close
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
×
POPUP!
Ilustracja: Godło Państwowe
Flaga unii

Tu wizje
nabierają
kształtu!

PolskiAngielskiNiemiecki

Znamy lauretaów V edycji Dyktanda 500 i XXV Powiatowego Konkursu Ortograficznego Szkół Podstawowych Powiatu Pilskiego o Złote Pióro Prezydenta Miasta Piły.
09.04.2017

Drukuj

8 kwietnia w Teatrze Miejskim odbyła się V edycja Dyktanta 500 pod patronatem Prezydenta Miasta Piły Piotra Głowskiego oraz Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN. Autorem tekstu dyktanda tradycyjnie był profesor Andrzej Markowski, Przewodniczący Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN. 

MISTRZEM ORTOGRAFII ZIEMI PILSKIEJ 2017 została :

pani Alina WACHOWIAK z Gołańczy

II miejsce zajęła pani Bożena KLESZCZ z Piły

III miejsce zdobyła pani Ariana BUSZKIEWICZ z Piły.

Wyróżnienia otrzymali:

pan Krzysztof  JUREWICZ z Dolaszewa

pani  Beata ŻYCKA z Piły

pani Anna KACZMAREK z Jaraczewa.

GRATULUJEMY!!!

XXV Powiatowy Konkurs Ortograficzny Szkół Podstawowych Powiatu Pilskiego o Złote Pióro Prezydenta Miasta Piły.

Do zmagań ortograficznych 1 kwietnia 2017 roku stanęli uczniowie (i to wcale nie jest primaaprilisowy żart) – przedstawiciele szkół podstawowych powiatu pilskiego. 8 kwietnia 2017 roku, podczas gali nadania tytułu Mistrza Ortografii Ziemi Pilskiej, laureaci konkursu uhonorowani zostanli nagrodami, dyplomami i tytułami mistrzowskimi.
Zaszczytny tytuł Mistrza Ortografii XXV Powiatowego Konkursu Ortograficznego o Złote Pióro Prezydenta Miasta Piły otrzymał uczeń Paweł Bujacz z Zespołu Szkół nr 2 w Pile. Natomiast Małym Mistrzem Ortografii został uczeń trzeciej klasy Szkoły Podstawowej nr 2 w Pile – Hubert Margowski.
Tak przedstawiają się wyniki konkursu w poszczególnych poziomach wiekowych:
W klasach trzecich kolejne miejsca zdobyli:
2. miejsce – Tola Adamska z Zespołu Szkół nr 2 w Pile,
3. miejsce – Mateusz Knapik również Zespołu Szkół nr 2 w Pile,
Wyróżnienia otrzymali: Maksymilian Leniec ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Pile oraz Gracjan Wilczyński ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Pile.
W klasach czwartych:
1. miejsce – Tymon Zajączkowski z Salezjańskiej Szkoły Podstawowej w Pile,
2. miejsce – Tobiasz Grudziński ze Szkoły Podstawowej w Śmiłowie,
3. miejsce – Barbara Błoszyk ze Szkoły Podstawowej STO,
Wyróżnienie otrzymała: Kamil Kuczyński ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Pile.
W klasach piątych:
1. miejsce – Paweł Bujacz z Zespołu Szkół nr 2 w Pile,
2. miejsce – Nikola Biedroń ze Szkoły Podstawowej w Kaczorach,
3. miejsce – Laura Kozłowska ze Szkoły Podstawowej w Szydłowie,
Wyróżnienie wywalczyła: Wiktoria Peksa ze Szkoły Podstawowej w Wysokiej.
W klasach szóstych:
1. miejsce – Gabriela Kubera z Zespołu Szkół nr 3 w Pile,
2. miejsce – Wiktor Hoffman ze Szkoły Podstawowej w Wysokiej,
3. miejsce – Nikola Sprenger ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Pile,
Wyróżnienie otrzymała Marta Kastner ze Szkoły Podstawowej w Miasteczku Krajeńskim.Wszystkim wygranym gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów! 

Poniżej prezentujemy tekst tegorocznego dyktanda oraz zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z wydarzenia.

  

O wczesnowiosennym poranku przylaszczki, znużone nie najkrótszym oczekiwaniem na choćby quasi-dodatnią temperaturę, z wolna wychynęły przy dróżce spopod lekko rozpulchnionej ziemi.  To stąd, to zowąd słychać też było ścichły  szelest śnieżyczek przebiśniegów wyrzynających się tu i ówdzie na przekór nie najkorzystniejszej aurze.

Znienacka nad świeżo zorany ugór nadciągnęły z klangorem żurawie, powracające zza Morza Śródziemnego, z Afryki Północnej, a ściślej  z południowego Sudanu. Okrążywszy pole, niespiesznie lądowały tuż-tuż obok zszarzałej miedzy i, wytrzeszczając oczy, wypatrywały żeru. Z rozrzewnieniem wspominały zżerane wcześniej słodkowodne szczeżuje znad Nilu.

 Dżdżownice, te najbardziej znane skąposzczety, dotąd przeżuwające spokojnie próchnicę, czym prędzej dały nura w głąb gleby, by uniknąć nie miłego, lecz wręcz zabójczego kontaktu z ptakami wszystkożercami. Przerażone śnieżnobiałe śnieżyczki pragnęłyby jak najrychlej wrócić do swoich zimowych pieleszy, lecz matka natura nie wyposażyła ich w mechanizm pozwalający na taką ekstrawagancję. Przylaszczki czuły się nieco bezpieczniejsze z powodu swoich zimozielonych liści, teraz wprawdzie jasnozielonych, ale przykrytych ciemnoniebiesko-fioletowymi kwiatami, tylko co nieco różniącymi się od barwy otoczenia. Ach, niechżeżby się tu pojawił jakikolwiek zwierz, który zharatałby bruzdy i wypłoszył przebrzydłe żurawie – zamruczał zmurszały strach na wróble, z nagła nadwerężony podmuchem wiatru od żurawich skrzydeł-wahadeł.  

O, niezmierzone są wyroki natury! Bo oto w okamgnieniu spoza kępy modrzewi wybieżała ku polu wataha loch i odyńców, najpewniej w okresie rui, bo goniących pospołu, i nie zważając na struchlałą kwietną florę i żurawią faunę, przegalopowała przy dróżce i przez ugór. Strwożone żurawie wzbiły się ku horyzontowi, tworząc klucz, a drobnolistne kwiatki stulając  listki, przychyliły się  co najbliżej do gruntu. Dżdżownice zaś, słysząc tętent nad sobą, pozostały nieporuszone w swojej ekstrakryjówce.

Po półgodzinie można by rzec, że wszystko wróciło do normy, gdyby nie sponiewierany strach na wróble, który nie przeżył tej superdobrej zmiany.

 

 

 

 

 

Partnerzy