Pomóżmy zamiast straszyć i krzywdzić
30.12.2020

Jak co roku w dni poprzedzające noc sylwestrową do pilskiego schroniska trafia sporo psów wystraszonych hukiem petard. Pracownicy schroniska apelują, aby w tym szczególnym czasie wyjątkowo dbać o bezpieczeństwo zwierząt i np. nie puszczać ich
na spacer bez smyczy. My natomiast proponujemy by zamiast fajerwerków, pilanie wsparli mieszkańców "Miluszkowa". A może hasło "Karma zamiast petardy" stanie się nowym, fajnym zwyczajem?

Z ponad 218 psów, które trafiły w ubiegłym roku do pilskiego schroniska około 100 nie trafiło do swoich domów z powrotem. W tym roku podobnie. Do końca listopada pod opiekę schroniska trafiło ponad 180 zwierząt. Po część z nich nie zgłosili się dotychczasowi właściciele, więc te psy wciąż czekają na nowy dom.

- W tym trudnym dla zwierząt czasie, jakim jest okres przedsylwestrowy i sama noc sylwestrowa trzeba szczególnie pamiętać o bezpieczeństwie swoich pupili – mówi Alicja Dorsch z pilskiego schroniska i wyjaśnia. - Zaskoczony i przerażony hukiem petard psiak, nawet ten najbardziej posłuszny i zdyscyplinowany na co dzień, może ruszyć pędem przed siebie, wpaść pod samochód czy pobiec zbyt daleko by samodzielnie wrócić do domu. Nie liczcie na jego zdrowy rozsądek, bo ten znika wraz z pojawieniem się strachu. Musicie więc myśleć za niego.

Pracownicy schroniska radzą, aby nigdy nie puszczać psa luzem, bez smyczy i nawet w ogródku warto mieć psa na oku - niedomknięta furtka czy niski płot mogą być początkiem dramatu. Warto zastosować dodatkowe zabezpieczenie - szelki i obroża podpięte do dwóch smyczy.

- Warto postarać się o tzw. adresatkę z aktualnym numerem telefonu właścicieli. Jeśli Wasz zwierzak ma microchip, sprawdźcie, czy jest zarejestrowany i czy dane są aktualne – dodaje A. Dorsch. - Weterynarz Waszego pupila z pewnością chętnie doradzi, jak można mu pomóc. Jeśli pies czy kot najbezpieczniej czuje się w łazience, szafie czy innym dziwnym miejscu - pozwólcie mu na to.

Każdego roku w schronisku jesteśmy świadkami psich i kocich dramatów – mówią pracownicy Miluszkowa.

- W tym roku mamy już pierwsze ofiary petard. I nie mamy tu na myśli wyłącznie zagubionych czworonogów, ale również te, które za brak odpowiedzialności swoich właścicieli i osób zabawiających się kosztem zwierząt zapłaciły najwyższą cenę. Nie pozwólmy na to – dodają.

 Wszystkie zgłoszenia dotyczące błąkających się, wypadkowych bezdomnych zwierząt przyjmuje Straż Miejska pod numerem telefonu 986. Każdy pies który trafia do schroniska jest ogłaszany na stronie FB schroniska Miluszków, a informacje o odbiorze psa właściciel może uzyskać pod numerem telefonu: 500 805 499.